Bitwa pod Krawczunami, w której śmierć poniosło 79 polskich żołnierzy, kilkunastu zaginęło i kilkudziesięciu zostało rannych, nie miała w zasadzie większego znaczenia strategicznego i o niczym nie decydowała.
W Wilnie gospodarzyła już Armia Czerwona, prawobrzeżną część miasta kontrolowali powstańcy AK, więc resztki niemieckich komandosów gen. Reinera Stahela, którzy 10 lipca wylądowali na Porubanku by wzmocnić obronę Wilna, wycofywały się na zachód. Drogę zastąpili im partyzanci 2go Zgrupowania AK mjr. Mieczysława Potockiego „Węgielnego”, którzy po wyzwoleniu Mejszagoły maszerowali na południe…
Cały artykuł » czytaj więcej »